To ta sama burza, która zabiła mężczyznę w masywie Babiej Góry... |
28 maja, czyli zaledwie 4 dni temu, w masywie Babiej Góry śmiertelnie rażony piorunem został mężczyzna. Tego samego dnia trafionych zostało kolejnych 3 turystów na Sokolicy, w Pieninach. Ci mieli więcej szczęścia i przeżyli.
Są to przykłady tylko z ostatnich kilku dni.
Według statystyk TOPR-u, w samych tylko Tatrach (!) w wyniku bezpośredniego trafienia przez piorun zginęło już prawie 20 osób, a porażonych zostało kilkakrotnie więcej. Gdy dodać do tego poślizgnięcia na mokrych od deszczu skałach i upadki w wyniku szybkiego schodzenia do doliny, wychodzi z tego bardzo duża liczba poszkodowanych.
Te statystyki są trochę mniejsze w innych górach. Wiadomo, niższe szczyty, łatwiejszy teren, a co za tym idzie, szybsze i mniej niebezpieczne schodzenie w razie potrzeby. A mimo to nawet na Sokolicy, której wysokość nie przekracza przecież 1000 m n.p.m. doszło do porażenia.
Jakie z tego wnioski? Czy naprawdę lepiej zostać w domu?
Niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Tę decyzję musisz podjąć sam. W zależności od prognoz, Twojego obycia z górami, a przede wszystkim od tego jaką planujesz trasę.
Ja zazwyczaj nie rezygnuję całkowicie z wycieczki. Nie po to jadę w góry, aby siedzieć pod dachem. Moja sytuacja jest o tyle lepsza, że należę do Polskiej Sieci Obserwatorów Burz. Więc mniej więcej widzę z jaką prędkością postępuje konwekcja, widzę jak szybko wypiętrzają się chmury i często mogę przewidzieć możliwość burzy znacznie wcześniej niż wtedy, gdy usłyszę pierwsze grzmoty. A taki zapas czasu wystarczy by zejść kilkaset metrów w dół albo dojść do pobliskiego schroniska.
A co jeśli Ty nie posiadasz takiej wiedzy?
Możesz się tego łatwo nauczyć. Postaram się w najbliższym czasie zrobić post o rozpoznawaniu nadchodzącej burzy. A przede wszystkim obserwuj radary i ostrzeżenia. Przykładowe strony znajdziesz na dole. Jeśli widzisz, że 40 km od Ciebie jest burza i zmierza ona w Twoim kierunku, to najwyższy czas na ewakuację w niższe partie gór.
Oprócz tego, dobrze planuj trasę. 8-godzina wyprawa, podczas której nie mijamy nawet jednego schroniska, to przy burzowym dniu zły pomysł.
Pamiętaj żeby zawsze mieć kilka opcji zejścia innym szlakiem w dolinę. Wybranie szlaku, który idzie grzbietem i nie łączy się z żadnym innym przez 5, czy 8 km jest po prostu niebezpieczne.
Jeśli już wybierasz taką trasę, musisz mieć opcję przeczekania ewentualnej burzy w schronisku. Więc zadbaj o to żeby mieć ich kilka na swojej drodze. I znowu, w niższych górach jest to prostsze. Przykładowo w Tatrach schronisk jest dość mało i jeśli będąc na grani zobaczysz burzę, możesz się ratować tylko schodzeniem. Do schroniska raczej nie zdążysz dotrzeć.
W okresie maj- wrzesień jasno robi się w okolicach godziny 6. Umożliwia to wczesne wychodzenie w góry. Większość burzy (większość, nie wszystkie!) tworzy się po godzinie 14:00. Od godziny 6:00 do 14:00 jest 8 godzin. To wystarczająco, aby odbyć dużą część wycieczek. Jeśli planujesz dłuższą, bezpieczniej będzie przełożyć ją na inny dzień.
Kolejnym dobrym rozwiązaniem jest nie wychodzenie w wyższe partie gór. Zrób spacer po dolinie, zdobądź niższe szczyty. Pamiętaj, że najniebezpieczniej jest na grani.
Podsumowując:
1. Śledź radary
2. Skróć czas wycieczki
3. Zadbaj, aby co jakiś czas mieć możliwość zejścia w dolinę innym szlakiem
4. Staraj się mieć na drodze jakieś schroniska
5. Wychodź w góry rano
6. Wybieraj niższe szczyty i doliny
A tu strony na których możesz sprawdzić, gdzie jest burza:
Obserwatorzy
Polscy Łowcy Burz
Burze Dziś
Real Time Lightining
I na koniec pamiętaj: Wycieczek w góry możesz mieć tysiące, ale życie masz jedno. Nie zmarnuj go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz